O
karmie jako wartości abstrakcyjnej – losie, przeznaczeniu, sprawiedliwości,
wyrównywaniu szans – napisano i powiedziano już bardzo wiele. W zasadzie każdy
ruch religijny, wyznaniowy, ezoteryczny i mistyczny, który korzysta z pojęcia
karmy, wypracował dla niej swoją własną definicję. W najprostszy sposób karmę
można więc opisać jako przyciąganie do siebie dobra lub w zła w zależności od
tego, jak się postępuje w życiu.
Jeśli więc na co dzień jesteśmy ludźmi
dobrymi, współczującymi, reagującymi na krzywdę innych i świadomymi swojej
odpowiedzialności, to możemy się spodziewać, że dobro do nas wróci. Natomiast
jeśli postępujemy zupełnie inaczej, traktujemy ludzi niesprawiedliwie i
wyrządzamy im krzywdę – możemy być pewni, że nawet wewnętrzne przyciąganie
skupi na nas takie same pokłady zła, jakie my rozdzielamy swojemu otoczeniu.
Dodatkowo w wielu nurtach karmicznych panuje przekonanie, że karma nie tylko
wraca – ale nawet robi to w dwójnasób. Wyrządzając krzywdę lub czyniąc dobro
musimy być świadomi faktu, że te rzeczy do nas wrócą, ale już w podwójnej,
wzmocnionej formie.
Komentarze
Prześlij komentarz